CO DAĆ NAD BLATEM W KUCHNI? CZYLI NASZ POMYSŁ NA PAS KUCHENNYCH.

23.3.23 Pani to potrafi 1 Comments


PROLOG
Kuchnia w „Domu na wsi” nabiera rumieńców (o projekcie przeczytacie (TUTAJ). Stanęły już meble z błękitnymi frontami, które zostały nakryte pięknym drewnianym blatem. W centralnej części zabudowy, z dumą prezentuje się biały zlewozmywak, połyskujący we wpadającym przez okno, świetle. W kącie na ścianie miejsce znalazł stary obraz… wszystko piękne i pasujące do siebie… i tylko jedno jeszcze pozostało do zrobienia, a mianowicie wykończenie „pasa kuchennego” biegnącego nad blatem. 

Co położyć w pasie kuchennym 
i czy to muszą był płytki? 
W tej konkretnie kuchni, podzielonej poprzez układ pomieszczenia na dwie części (jedną znajdującą się przy oknie z ceramicznym zlewozmywakiem i częścią drugą z okapem i wielką kuchnią, długo zastanawiałyśmy się jak wykończyć ścianę nad blatem, czyli tak zwany „pas kuchenny”. Pierwsze skojarzenie to płytki, oczywiście ale tu się nie gotuje, a sam zlewozmywak jest „w oknie”, więc tam się nie pochlapią się ściany. Zresztą bardzo podobała nam się ta „surowość” ściany bez niczego, którą chciałyśmy zachować. Dlatego finalnie decyzja była prosta i postanowiłyśmy tą ścianę po prostu pomalować. 

Oczywiście miejsce to jest narażone na większa wilgoć, chlapanie wodą i normalnie kuchenne zabrudzenia, więc i wybrana farba musi spełniać wiele wymagań.  W takim momencie się nie ryzykuje tylko sięga po sprawdzone rozwiązania. Dla nas tym rozwiązaniem jest farba Hydro-bariera od marki V33. 

WODOODPORNA FARBA DO WNĘTRZ EASY HYDRO-BARIERA, bo o niej tu mowa, odporna jest na brud i wodę a po pomalowaniu swobodnie zastępuje płytki. 

Dlaczego ta farba? 
- Farba ta stanowi doskonałe rozwiązanie dla pomieszczeń o wysokiej wilgotności, takich jak kuchnia, łazienka czy garaż.
- Farba jest odpowiednia na powierzchnie nowe jak i wcześniej malowane.
- Charakteryzuje się wysoką odpornością na ścieranie i zmywanie.
- Jest to alternatywa dla ściennych płytek ceramicznych.

jakie mamy kolory do wyboru?


co potrzebujemy:
- farba V33 
- wałek 10 cm z gryfem 
- mini kuweta (znajduje się w opakowaniu farby)
- taśma malarska
- folia malarska
- poziomica
- rękawiczki 
- metrówka
- ołówek


KROK 1
PRZYGOTOWANIE ścian
W naszym przypadku ściana była świeżo pomalowana i nie miała możliwości zatłuszczenia. W związku z tym, nie trzeba było ściany przed malowaniem ani myć, ani odtłuszczać. Jeżeli chcielibyście pomalować starą ścianę to taką powierzchnię trzeba odtłuścić. 

KROK 2
wyznacz wysokość
Do tego najlepiej przyda się poziomica laserowa, ale też poradzicie sobie z miarką i poziomicą tradycyjną. My zdecydowałyśmy się na wysokość 40 cm, ale tak naprawdę wysokość "fartucha" zależy od Was.


KROK 3
ZABEZPIECZENIE BLATU I ŚCIAN
Warto blat zabezpieczyć folią, natomiast aby zrobić odcięcie na ścianie, należy przykleić taśmę malarską.

KROK 4
PRZYGOTOWANIE produktu
Po zdjęciu przykrywki znajdziecie saszetkę, w której znajduje się dodatkowy składnik produktu. Przed aplikacją należy otworzyć saszetkę i wlać całą jej zawartość do pojemnika z farbą. Farbę należy dokładnie wymieszać (minimum kilka minut) sięgając aż do dna pojemnika, przez kilka minut w celu uzyskania jednorodnej.



UWAGA:  Farbę zmieszaną z dodatkiem należy wykorzystać w przeciągu 10 dni! 

KROK 5
MALOWANIE
Nasączyć wałek równomiernie farbą i usunąć jej nadmiar na kratce malarskiej. Nanosić starannie, metodą krzyżową (raz malujemy w poziomie, raz w pionie), taką samą ilość farby na podobną powierzchnię. Ostatnie pociągnięcie wałkiem wykonywać w jednym kierunku (np. z góry na dół).


WAŻNE: Aby otrzymać pełne właściwości i odporność produktu, należy nałożyć dwie warstwy.

Po pomalowaniu farba emanuje delikatnie satynowym wykończeniem i trzeba przyznać, że prezentuje się naprawdę pięknie. Ściany są bardzo dobrze zabezpieczone i wyglądają świetnie. Poza tym w dobie, kiedy trzeba szukać oszczędności, takie rozwiązanie jest bardziej korzystne niż położenie płytek.






Kochani, dziękujemy, że odwiedziliście naszego bloga.
Jeśli post podobał Wam się lub był przydatny.
Będzie nam miło, jak pozostawisz po swojej
obecność znak w postaci komentarza.

Dziękujemy i pozdrawiamy
Ania i Beti, czyli dziewczyny z "Pani to potrafi"
MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z FIRMĄ V33 POLSKA


1 komentarze:

DIY - TKANINY RĘCZNIE MALOWANE, CZYLI FARBY KAZEINOWE W NOWEJ ODSŁONIE. CZ. 1 MALUJEMY SERWETĘ

17.3.23 Pani to potrafi 6 Comments


Prolog 
Obrusy, bieżniki czy serwety były jeszcze do niedawna w posiadaniu każdej Pani Domu. Nasze mamy ,nie wyobrażały sobie żadnej rodzinnej imprezy, bez pięknie nakrytego stołu, zasnutego wspaniałym białym obrusem. 

Nie wiem czy wiecie, ale właśnie białe obrusy i serwetki weszły do powszechnego użytku w Polsce, dopiero pod koniec XVIII w. Bogatsi biesiadowali przy płóciennych wersjach, ubożsi zaś przy perkalowych. Inaczej sprawa miała się na wsi, gdzie stół, a raczej ławę, przykrywano haftowanym ręcznikiem jedynie na szczególne okazje. 

Stołową „pościel” przechowywano w komodach, które w zamożniejszych domach stały w osobnym, przylegającym do jadalni pomieszczeniu, zwanym kredensem. Bielizny stołowej było dużo - w zamożniejszych domach dochodziło nawet do kilkuset sztuk!

Zanim doszło do masowej produkcji stołowych tkanin, były one bardzo cenne, w związku z tym przy nakrywaniu do uczty, im dalej od honorowego miejsca przy stole, tym kładziono gorsze obrusy. Na końcu stołu (lub też z obu jego końców), jeśli najgodniejsze osoby sadzano po środku, nakrywano nieraz jedynie szarym płótnem i stąd właśnie wzięło się powiedzenie „znaleźć się na szarym końcu”. 

Mówiąc o „bieliznę stołowej” rozróżnić musimy czym są obrusy a czym serwety. Te pierwsze - służą do podawania na nich jedzenia, te drugie służą jedynie jako ozdobne nakrycie stołu. Na nich możemy podać najwyżej kawę i deser. Taki podział był jeszcze na przeł. XIX i XX wieku po prostu obowiązkowy. 

Dzisiaj dzięki rozpowszechnieniu się pojedynczych podkładek stołowych, obrusy wycofały się z codziennego użytkowania, by powracać w święta i na specjalne okazje. 

Stoliczku nakryj się, 
czyli serweta jak malowana.
Święta, rodzinne zjazdy czy wizyty przyjaciół, to okazja by zasiąść przy pięknie nakrytym stole. Co jednak zrobić gdy nie mamy pod ręką niczego wyjątkowego, a na jedynym obrusie widnieje plama jeszcze po czerwonym barszczyku? 

Nic prostszego wystarczy taki obrus po prostu pomalować. Do malowania na tkaninach nie musicie używać farb specjalistycznych, wystarczą farby kazeinowe lub zwykłe akryle. TRZEBA TYLKO PRZESTRZEGAĆ PARU ZASAD.


Co jest nam potrzebne?
1. obrus lub serweta z włókna naturalnego
2. pędzelki artystyczne z włosia naturalnego
4. pisak do tkanin
5. ołówek
6. Jeżeli korzystacie z naszego szablonu -  kalka do kopiowania
7. pojemnik na wodę
8. żelazko 
9. suszarka do włosów
10. Szablon - TUTAJ

KROK 1
RYSOWANIE WZORU
Jeżeli nie umiecie samodzielnie narysować wzoru możecie posiłkować się gotowym szablonem kupionym w sieci, lub skorzystać z tego przygotowanego przez nas. 
Po wydrukowaniu wzoru należy go przekopiować na tkaninę. Można do tego użyć kalki biurowej lub odrysować na szybie za pomocą ołówka. Kiedy wzór będzie już odrysowany, za pomocą specjalnego markera do tkanin, należy pogrubić wzór i dorysować brakujące gałęzie. 


KROK 2
MALOWANIE
Tym razem chcemy Was zaskoczyć i pokazać Wam, że farby do mebli są nie tylko do mebli. I chociaż producent o tym nie pisze, my wykonałyśmy próbę użycia ich na tkaninie, którą to farby kazeinowe zdały na 5! 

Farby kazeinowe możemy traktować jak każde farby artystyczne, dowolnie rozbielać, przyciemniać i mieszać na palecie. Farba kazeinowa do mebli LIBÉRON wyróżnia się kremową konsystencją, dużą siłą krycia i wygodą aplikacji. Dzięki swojemu głównemu składnikowi, jakim jest białko mleka - kazeina, farba ta zapewnia ekstremalnie matowe wykończenie, doskonałą przyczepność do podłoża oraz niezrównaną głębię barw. Farby te dostępne są aż w osiemnastu kolorach: od tych subtelnych do intensywnych. Znajdziecie tu piękne naturalne odcienie błękitów, szlachetnych glinek i szarości, które znakomicie nadają się malowania wzorów typu „chinoiserie”. 


Malowanie zaczynamy od wypełnienia konturu wzoru białą farbą, następnie przyciemniamy ją wybranymi kolorami. 




Kiedy gałęzie są już narysowane, za pomocą cienkiego pędzelka malujemy białe płatki jabłoni i różowe środki. 

KROK 3
SUSZENIE
Przy malowaniu bardzo pomocna będzie suszarka. Można z jej pomocą suszyć poszczególne partie malowidła. Dodatkowo dzięki gorącemu strumieniowi powietrza, malowane wzory zostają wstępnie utrwalone na tkaninie. 


KROK 4
UTRWALENIE
Jeżeli zamierzacie pomalowany obrus prać, konieczne będzie utrwalenie wzoru za pomocą żelazka. Najpierw prasujemy po „lewej” stronie, przez około 5 minut każdą partię malowidła. Następnie powtarzamy tą czynność po „prawej” stronie. 



UWAGA: Pierzemy ręcznie w ciepłej, wodzie bez pocierania pomalowanych miejsc. 

I tak w mniej niż godzinę wyczarowałyśmy piękną dekoracyjną serwetę, która stanie się niewątpliwą ozdobą stołu. Mamy nadzieję, że nasz pomysł Wam się spodobał i że zachęciłyśmy Was do eksperymentowania. Dajcie znać co sądzicie o „bieliźnie stołowej” i czy posiadacie taką na specjalne okazje? 

FINAŁ





Kochani, dziękujemy, że odwiedziliście naszego bloga.
Jeśli post podobał Wam się lub był przydatny.
Będzie nam miło, jak pozostawisz po swojej
obecność znak w postaci komentarza.

Dziękujemy i pozdrawiamy
Ania i Beti, czyli dziewczyny z "Pani to potrafi"
MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z FIRMĄ LIBERON POLSKA

6 komentarze: