Z WIZYTĄ NA PCHLICH TARGACH I GIEŁDACH STAROCI, CZ. I - WROCŁAW / POD MŁYNEM
Giełda staroci, targ, pchli targ, bazar aż wreszcie “Targowisko pod Młynem”, wiele nazw ale miejsce jedno. Dla mnie od ośmiu lat (czyli od momentu kiedy przeniesiono giełdę z Niskich Łąk), są to “Niskie Łąki pod Młynem”. Nieważne jak to miejsce nazwiemy i tak zna je prawie każdy Wrocławianin.
Co niedziela, od wczesnych godzin rannych, zjeżdżają się pod Młyn Sułkowice handlarze. Nie tylko ci, którzy zajmują się handlem zawodowo, ale również tacy co sprzedają tylko okazyjnie. Każdy z nas może wykupić tu miejsce, opróżnić swoją piwnicę i sprzedawać - zyski gwarantowane!
Kupić można tu prawie wszystko - niemieckie proszki do prania, słodycze, kawy, makarony, ubrania, tureckie i greckie specjały, warzywa i owoce, sadzonki, psią karmę i wreszcie wszelkiego rodzaju starocie!
Te ostatnie, to właśnie powód naszych niedzielnych odwiedzin pod Młynem.
Właśnie w zeszłą niedzielę wybrałyśmy się tam w celu znalezienia wyjątkowych skarbów do naszego sklepiku, dodatkowo też postanowiłyśmy zrobić fotorelację może kogoś zachęcimy do odwiedzenia Wrocławia i zakupów w tym wyjątkowym miejscu?
Na giełdę wybrałyśmy się parę minut po ósmej, pogoda była przepiękna a atmosfera na bazarze wyśmienita. Już od wejścia roznosił się zapach świeżego chleba (orkiszowy!), młodego czosnku (polski!), liści chrzanu (małosolne!) i grilowanej kiełbasy. Obrałyśmy trasę kierujac się od wejścia na prawo (wiadomo, każdy bywalec ma swoje własne ścieżki) - w stronę “mydła, widła i powidła”, bo jak wiadomo tam miałyśmy zamiar upolować nasze SKARBY!
Nie będę wdawała się w szczegóły tej parogodzinnej wyprawy, dodam tylko że wyprawę uznałyśmy za udaną.
A oto co upolowałyśmy:
· okrągłe okno – jeszcze nie wiadomo na co;
· 20 ramek drewnianych za bezcen (same cuda);
· mała filiżankę do Mokki- (do uzupełnienia w asamblażu, bo jedna się stłukła! TUTAJ)
· drewniany kwietnik z tablicą powitalną (będzie witał gości przed sklepikiem!)
· przepiękny drewniany parawan w stylu Art Deco (już widzę jaki będzie piękny po naszej renowacji)
· lampę kwarcową w pastelowym błękicie z lat ’50, niemieckiej produkcji w idealnym stanie (może otworzymy retro solarium?)
· komplet hiszpański do tapas (no bo czemu nie?)
· orkiszowy chleb (bo nie sposób było się oprzeć!)
Adres: Młyn Sułkowice, Aleja Poprzeczna 36, 51-167 Wrocław
A już niebawem odwiedzimy kolejne miejsca pełne skarbów. Jeżeli znacie równie ciekawe pchle targi (zwłaszcza te poza Wrocławiem), to piszcie - może wkrótce się tam zjawimy?
Pozdrawiamy,
Ania i Beata, czyli dziewczyny z Pani to potrafi
Same cudności - ja mam u siebe w mieście podobny targ ale tam są ceny stóletnich antyków conajmniej...
OdpowiedzUsuńu nas całkiem nieźle, więc zapraszamy do Wrocławia :)
UsuńU mnie tak samo:(
Usuń#zmalujzpanitopotrafi
trzeba się targować! #zmalujzpanitopotrafi
UsuńCzyli udane polowanie:) A ja właśnie poluję na złote lustra i takie widzę na Waszych zdjęciach!!! o koniecznie muszę się tam wybrać. Tak się zbieram i dotrzeć nie mogę, ale teraz to na pewno się zmobilizuję! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCześć Karolina, rzeczywiście udane łowy! Beti ma takie oko, że za nami zrobił się sznurek osób zainteresowanych - tym co oglądamy. Atmosfera jak na prawdziwym polowaniu, choć strzelano jedynie spojrzeniami zazdrości. Wczoraj nasze zakupy wyceniłyśmy u znajomego "handlarza" i kilka stówek w kieszeni - gdybyśmy chciały je już teraz odsprzedać.
Usuńma się głowę do interesów :) #zmalujzpanitopotrafi
UsuńAż dostalam ślinotoku��też tam byłam w tą właśnie niedziele i kojarzę wiele przedmiotów ze zdjęć��choć wyszlam jedynie z doniczką i jedną małą złoconą rameczką a i tak czułam się jak bym właśnie upolowała skarby
OdpowiedzUsuńPozdrawiam czytelniczka��
Ooo, to mogłyśmy się widzieć?! Nie ma co lubimy fascynatów staroci ;-) pozdrawiamy cieplutko, Ania i Beti
Usuńojej ile łupów , i cudnych filiżanek , a ja własnie poszukuję ze słotym srodkiem...
OdpowiedzUsuńFiliżanki ze spodkiem po 5 zł - cudeńka!
Usuń5zł? jak za darmo! #zmalujzpanitopotrafi
UsuńPodziwiam stare radia i kasę sklepową:)
OdpowiedzUsuńCześć Ada, jak widzisz, one też zwróciły naszą uwagę :-) Niestety w przeciwieństwie do radioodbiorników, kasa była bardzo zniszczona. Od września otwieramy u nas w Pracowni sklepik i mogłaby być piękną dekoracją.
Usuńkasa też wpadła mi w oko #zmalujzpanitopotrafi
Usuńhaha nasza niedzielna poranna tradycja :-)
OdpowiedzUsuńŚwidnica też daje radę ;-)
Pozdrawiam
Cześć Dorotka, do Świdnicy, Strzelina... pewnie niedługo też się wybierzemy.
UsuńNo właśnie kasa!!!! Nawet Wasza fiskalna wymięka przy tej z fotografii ;)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam - naszej kasy ERGO nic nie pokona ;-)
UsuńJak ja uwielbiam takie starocie!!! Jak widzę takie skarby, to dosłownie zaczyna mi szybciej bić serce ;-)
OdpowiedzUsuńMy uwielbiamy starocie, zwłaszcza jak widzimy, że wykrzeszmy z nich drugie, trzecie czy czwarte życie. Choć musimy przyznać, że największa frajda jest w samych poszukiwaniach!
Usuń...i w targowaniu się, bo czasami handlarze chcą za łupy krocie #zmalujzpanitopotrafi
UsuńOj widzę, że odbieramy na podobnych falach. Staroci nie mam aż tak dużo (bo nie takie warunki mieszkaniowe) ale bardzo je lubię a także to, że mogę dać im drugie życie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńnigdy nie byłam na tym targowisku ale zachęcona waszymi zdjęciami napewno się wybiorę #zmalujzpanitopotrafi
OdpowiedzUsuńSuper są takie targi! Dzięki nim stare rzeczy dostają nowe życie!:)
OdpowiedzUsuń#zmalujzpanitopotrafi
Szkoda, że tak fajnych targów nie ma w Częstochowie. #zmalujzpanitopotrafi
OdpowiedzUsuńW Jeleniej Górze też mamy taki targ, dżem mydło i powidło, dużo wystawek z Niemiec #zmalujzpanitopotrafi
OdpowiedzUsuńAle się można obłowić
OdpowiedzUsuń#zmalujzpanitopotrafi
Ciekawy wpis
OdpowiedzUsuń