METAMORFOZA SZAFKI RTV Z PRL-U, CZYLI KLASYCZNA RENOWACJA VERSUS AUTORSKA PRZERÓBKA
PROLOG
Od paru lat, nieprzerwalnie, trwa moda na meble z epoki zwanej potocznie PRL-em. Odkryliśmy je na nowo i pokochaliśmy za trwałość materiałów (przetrwały już prawie 50 lat!), solidne rzemiosło i ponadczasowy design. Ponadto meble te, projektowane były do małych mieszkań, a w tej materii niewiele się zmieniło, wciąż większość z nas dysponuje około 50-60 m2 do zagospodarowania.
OGLĘDZINY PACJENTA
Chociaż meble te, trzymają się nieźle, ciężko kupić taki w idealnym stanie, zwłaszcza gdy chcemy kupić w niskiej cenie. Często wybieramy te uszkodzone, nadgryzione zębem czasu. I wtedy musimy podjąć decyzję - odrestaurować, przywracając pierwotne piękno, czy przerobić? Tak też było w naszym przypadku. Szafka RTV trafiła do naszej pracowni już dużo wcześniej i czekała na przypływ weny twórczej i czasu. Szafka była w paru miejscach uszkodzona, odłupany fornir, mocne zarysowania a najgorszy w tym wszystkim był jej blat. Jak zawsze w takich przypadkach są dwie drogi postępowania: klasyczna renowacja versus autorska przeróbka. W tej walce zwyciężyła jednym szybkim spojrzeniem - autorska przeróbka.
POMYSŁ
Każdy, kto nas zna wie, ze najbardziej lubimy przy przerabianiu mebli, zabawy optyczne w tym czarno-białe. Tak było i tym razem. W głowie miałam wzór, który już od dość dawna chciałam zrealizować. Wzór zakładał pomalowanie frontu z uwzględnieniem naturalnego forniru, który miał być jego częścią. UWAGA: Jeżeli wymyślicie sobie jakiś skomplikowany wzór, warto go wcześniej rozrysować w skali i sprawdzić jak będzie wyglądał.
POCZĄTKI
Początki są zawsze takie same. Mycie mebla szarym mydłem. Naprawa ubytków szpachlą i podklejanie odchodzącego forniru.
UWAGA: Jeżeli macie odklejony fornir, można spróbować przykleić go za pomocą żelazka. Jeżeli wcześniej nikt nie próbował tego naprawić klejem, to żelazko załatwi sprawę. W naszym przypadku nie było to możliwe, więc i u nas klej do drewna poszedł w ruch.
Po podklejeniu i wypełnieniu ubytków szpachlą, szlifowanie i matowienie tych powierzchni, które mają być pomalowane. Na koniec odpylamy wszystko wilgotną ściereczką.
MALOWANIE SZAFKI
PART. 1 - WYKLEJANIE TAŚMĄ
Wzór miał być trójkolorowy: czarny, biały i „drewniany”. Najpierw wykleiłyśmy obszar wzoru i pomalowałyśmy resztę frontu oraz blat, na czarno.
Następnie, przeznaczoną powierzchnię na wzór trzeba wykleić taśmą. Raz przy razie i parę razy po skosie. Robimy to dlatego, żeby taśma stworzyła mocną bazę do wycinania wzoru. Po naklejeniu całość taśmy dociskamy by dobrze przylegała.
PART. 2 - RYSOWANIE I WYCINANIE WZORU
Na wyklejonej powierzchni wyrysowałyśmy wzór. że by nic nam się nie pomyliło, na taśmie to co miało być czarne zamalowałam flamastrem. Teraz za pomocą ostrego nożyka i metalowej linijki wycięłam zamalowane partie wzoru.
PART. 3 - MALOWANIE WZORU
Wycięte partie taśmy pomalowałam za pomocą czarnej farby. Wybrałyśmy szybkoschnąca emalię do drewna. Ze względu na małą powierzchnię, do malowania użyłam pędzelka.
PART. 4 - WYCINANIE I MALOWANIE C.D.
Kiedy farba wyschła, pomalowane fragmenty trzeba zakleić taśmą, ponownie dociąć za pomocą nożyka i odsłonić części, które miały być pomalowane na biało. Taśmę dociskamy mocno i malujemy za pomocą pędzelka. Farba, której użyłyśmy to emalia do drewna w kolorze białym. Po wyschnięciu zdejmujemy resztki taśmy. Jeżeli wszystko poszło dobrze, naszym oczom powinien ukazać się trójwymiarowy wzór.
WYKOŃCZENIE
Już na samym końcu, brzeg blatu pozłociłam za pomocą „goldfinger’a”, a drewniane części zostały przetarte woskiem. Jeszcze tylko wystarczyło wkręcić wybrane gałki i szafka była gotowa.
Miałyśmy z tym meblem sporo pracy, ale efekt w pełni nas zadowolił.
A co Wy o tym myślicie?
ZAPRASZAMY CZĘŚCIEJ
POZDRAWIAMY WAS CIEPLUTKO
ANIA I BETI,
CZYLI DZIEWCZYNY Z PANI TO POTRAFI
Wyszło super! Ale ile z tym roboty!
OdpowiedzUsuńDzięki Iwona, rzeczywiście na pierwsze wrażenie metamorfoza wydaje się skomplikowana, ale samo wyklejanie i malowanie zajęło nam niecałe 3 godziny i to z sesją foto (a to zawsze wydłuża), więc chyba nie jest tak pracochłonne :-)
Usuńwyszło przepięknie :) modnie i totalnie w moim guście :) dużo pracy ale warto bo efekt powala :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie podobały mi się takie szafki, jednak po odnowieniu to całkiem co innego.
OdpowiedzUsuńHej Aleksandra, Dziękujemy, to największy komplement dla nas.
UsuńBuziaki Ania & Beti
Świetna metamorfoza. Wystarczy stary mebel zestaw narzędzi i dobre chęci, aby stworzyć coś wyjątkowego.
OdpowiedzUsuńPiękne malowanie, dobrze, że fragmenty forniru zostały zachowane. Robi świetne wrażenie!
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo interesujący
OdpowiedzUsuńSuper wpis
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten wpis
OdpowiedzUsuń