JAK NIE DAĆ SIĘ CHANDRZE, CZYLI 6 SPOSOBÓW NA ANTYDEPRESYJNE WNĘTRZE

30.1.23 Pani to potrafi 14 Comments


PROLOG
Jesień, zima początek wiosny, to czas zimnych nocy i mrocznych poranków. Czujemy się wtedy senni, ociężali, bardziej samotni, a problemy dnia codziennego przytłaczają jak nigdy. Wszystko zaczyna nas przytłaczać, i nic nam się nie chce. Dopada nas tzw. depresja sezonowa, zwana inaczej sezonowym zaburzeniem afektywnym. Jest to zaburzenie pojawiające się w okresie jesienno-zimowym, spowodowane spadkiem temperatury i brakiem słońca. Piękna pogoda sprzyja aktywności fizycznej, spacerom na świeżym powietrzu i częstym kontaktom towarzyskim. Wraz z nadejściem zimy nasz dotychczasowy rytm dnia ulega zmianie. Dzień staje się krótszy, przez co wpadamy w tzw "stan uśpienia" - zmniejsza się nasza aktywność, a co za tym idzie także metabolizm. Obniżenie nastroju, zapadanie się w sobie, nawarstwianie problemów a w końcu depresja… 

Zamykamy się w naszych domach, ale one nie zawsze dają nam wytchnienie. 

I tu pojawia się pytanie, czy możemy tak urządzić mieszkanie, by nie tylko nie działało na nas depresyjne, ale wręcz leczyło i nastrajało pozytywnie? 

Postanowiłyśmy zgłębić temat i oto dzielimy się z Wami garstką naszych przemyśleń. Na początek sześć zasad, których przestrzeganie może okazać się bardzo pomocne. 

1. ODGRAĆ, NAPRAW, POSPRZĄTAJ 
- NIECH ZAPANUJE ŁAD
Regularne odgracanie domu czy mieszkania, to konieczny warunek, naszego dobrostanu psychicznego. Przeładowane pomieszczenie, porozrzucane wszędzie rzeczy, piętrzące się stosy dokumentów, zastawione blaty kuchenne, czy choćby zbyt wiele magnesów na lodówce, to wszystko może sprawić, że podniesie się nam poziom kortyzolu. A jak wiadomo jego poziom ma bezpośredni wpływ na nasz system immunologiczny, który walczy z bakteriami, wpływa na jakość snu i na trawienie. Dlatego warto pochować wszystko i pozbyć się niepotrzebnych rzeczy, tak by wnętrze nie drażniło nas swoim wyglądem. 


To samo dotyczy bałaganu czy wiecznie nie naprawionych rzeczy. Na pewno wiecie jak potrafi irytować zwisająca smętnie z sufitu żarówka, bo dalej nie powiesiliśmy lampy, nienaprawiony od lat kontakt czy listwa przypodłogowa, która jakoś tak, dwa lata temu odpadła. Brzmi znajomo? Zapewne potraficie dodać do tej listy, całą masę swoich „irytasi” , z którymi dla Waszego dobrego samopoczucia, warto szybko się rozstać. To samo dotyczy nierozpakowanych pudeł po przeprowadzce, nie powieszonych obrazków, przypadkowych mebli „pasujących do niczego” nadmiaru bibelotów… Ład i harmonia pozwolą nam się wyciszyć i zrelaksować, a jak powszechnie wiadomo "porządek w domu, to porządek w głowie”. 



2. OSTRE KRAWĘDZIE I KRZYKLIWE LINIE, MOCNE AKCENTY
Jak twierdzą uczeni, nadmiar prostych linii i ostrych krawędzi nasz mózg interpretuje jako niebezpieczeństwo i pojawia się w nim instynktownie „uciekaj”! To może powodować chroniczny niepokój i stres, a to doprowadzi znowu do podniesienia się poziomu kortyzolu… A jak wiadomo jego nadmiar wpływa negatywnie na cały nasz organizm.




Remedium na ostre krawędzie będą miękkie łuki czy łagodne krągłości. Nie musimy jednak od razu wymieniać wszystkich mebli, wystarczy na kwadratową sofę zarzucić parę puszystych poduch lub miękki koc. Można dodać na wejściu okrągły dywanik a na stole postawić okrągłą miskę z owocami. Tylko trzeba pamiętać, żeby nie zagracać! 


3. LECZ SIĘ ŚWIATŁEM
W miesiącach jesienno zimowych kiedy mamy za mało światła, musimy zadbać o jego dodatkowe dodatkowe dostarczenie. Ważne jest nie tylko światło główne, ale przede wszystkim lampy boczne: stolikowe i podłogowe, które tworzą klimat miejsca i wprowadzają nas w wyjątkową atmosferę! Przy tym typie oświetlenia liczy się przede wszystkim temperatura barwowa, natężenie i jakość światła. Duże znaczenie ma wysoki wskaźnik oddawania barwy, czyli parametr mówiący o wrażeniu „odbioru” czy też „rozpoznawania” poszczególnych kolorów. 

Warto rozważyć zastosowanie tzw. lamp antydepresyjnych. Działania lamp fototerapeutycznych jest niezwykle proste, a ich główne zadanie polega na rekompensowaniu nam niedoborów naturalnych promieni słonecznych. Emitowane przez nie światło hamuje wytwarzanie melatoniny, czyli hormonu sprzyjającemu zasypianiu, zwiększając równocześnie wytwarzanie serotoniny. Lampy te są przeznaczone przede wszystkim dla osób zmagających się z jesienno-zimowym spadkiem nastroju. Terapia światłem przyczynia się wtedy do poprawy nastroju, jakości snu i funkcji poznawczych oraz do ogólnego lepszego funkcjonowania w ciągu dnia. Ich stosowanie wpływa również na zwiększenie wydajności pracy, poziom skupienia i koncentracji.



4. OTACZAJ SIĘ SZTUKĄ
Kolejną rzeczą którą możemy dla siebie zrobić i sprawić, że mieszkanie będzie nas wspierało w dobrym nastroju, jest otaczanie się sztuką i pięknymi przedmiotami. Tak dobrze czytacie, neurobiolodzy z University College London odkryli, że oglądanie sztuki wywołuje podobne uczucia jak zakochanie się! Wtedy w mózgu wydziela się dopamina czyli hormon szczęścia. 

Stwierdzono też, że pacjenci w szpitalach w których powieszono obrazy na ścianach, odczuwają mniejszy ból i szybciej dochodzą do zdrowia. Nie muszą to być oryginalne dzieła sztuki, taki sam efekt terapeutyczny uzyskujemy stosując reprodukcje. Ponieważ nasza podświadomość nie widzi tych różnic, to nie musimy wydawać kroci, by nasze mieszkanie wprawiało nas w dobry nastrój, wystarczy piękna fotografia a nawet zwykły, kolorowy kalendarz. 


Po prostu dobrze jest mieć w swoim otoczeniu „obrazy”, które budzą w nas pozytywne skojarzenia czy to piękne krajobrazy, ludzie, których darzymy miłością czy ulubione zwierzęta, nie ważne co, ważne, żeby nasza podświadomość czuła się komfortowo. 

W raporcie Światowej Organizacji Zdrowia z 2009 roku przytoczono ponad 3000 badań wskazujących na ważną rolę sztuki w zapobieganiu chorobom, podnoszeniu poziomu zdrowia oraz w leczeniu chorób przez całe życie pacjenta.

5. ZIELEŃ W DOMU DOBRA NA WSZYSTKO 
Chyba możemy swobodnie wykreować takie stwierdzenie, że nie ma dobrego wnętrza bez roślin. Rośliny działają na nas jak witaminy, ponieważ kojarzą się naszej podświadomości ze wzrostem i stabilizacją. Poprawiają nam nie tylko nastrój ale również jakość powietrza, które wdychamy. Ale nie tylko same rośliny, bo większość roślinnych gleb zawiera zdrowe bakterie, które poprawiają oddychanie, a nawet mogą pomóc złagodzić lęk. 


Posiadanie roślin w mieszkaniu redukuje stres, a nawet obniża ciśnienie! Już według starożytnej sztuki aranżacji wnętrz „feng shui” wszystkie rośliny emitują niewidzialną pozytywną energię, tzw. uniwersalną życiodajną energię chi. Podobno jej niezakłócony przepływ sprawia, że mamy dobre samopoczucie, czujemy się zdrowi i spokojni. Dodatkowo, rośliny wprowadzają estetyczny wygląd do wnętrz – są piękne i nadają pomieszczeniom pewnej soczystości każdemu, tym samym ją łagodząc.

Terapeutyczną moc roślin odkryto już w Starożytności i tak egipscy lekarze zalecali członkom królewskiej rodziny, chorym na zaburzenia umysłowe… spacery po ogrodach. Szczególnie wrażliwe na kontakt z naturą są małe dzieci, dla których obcowanie z przyrodą stanowi podstawę prawidłowego rozwoju psychicznego: usprawnia pamięć, zwiększa poczucie własnej wartości, zmniejsza poziom stresu, rozwija kreatywność i wyobraźnię, motywuje do zdobywania nowych wiadomości i umiejętności oraz polepsza stosunki w środowisku rówieśniczym.

Ponieważ nie każdy z nas ma możliwość codziennego spaceru we własnym ogrodzie czy parku, warto wypełnić mieszkanie kwiatami. Poniżej parę roślin, które warto mieć w zasięgu ręki: 

  • Pelargonia
Jest to roślina posiadająca w swoim składzie fitoncydy, które oczyszczają powietrze i poprawiają mikroklimat w pomieszczeniu. Dodatkowo pelargonia łagodzi nagłe zmiany emocjonalne i działa kojąco na skołatane nerwy.

  • Jaśmin lekarski
Pięknie pachnie i bardzo ładnie wygląda w każdym wnętrzu. Właśnie tę roślinę specjaliści polecają przy aromaterapii. Zapach jaśminu działa relaksująco, a ponadto przynosi ulgę w stresie i lęku. Pomaga utrzymać równowagę emocjonalną podczas terapii czy leczenia uzależnień. Ponadto jaśmin działa antydepresyjnie i stymulująco dla mózgu, podnosząc tym samym jego aktywność.

  • Drzewka cytrusowe
Te drzewa zdecydowanie kojarzą się z wakacjami, ciepłym słońcem oraz odpoczynkiem. Posiadanie drzewka cytrusowego w domu to bardzo dobry pomysł. Zawierają one olejki eteryczne, które działają kojąco i uspokajająco w stanach napięcia nerwowego. Zapach olejków zawartych w tych roślinach dodatkowo poprawia koncentrację i pobudza do działania. W domowych warunkach można uprawiać cytryny, pomarańcze, a nawet mandarynki!

  • Gardenia
To dość trudna w uprawie roślina, ale jeśli odpowiednio się o nią zadba, to odwdzięczy się pięknymi, białymi kwiatami. Ich zapach z pewnością poprawi nastrój oraz uspokoi skołatane nerwy. To właśnie tę roślinę lekarze zalecają uprawiać osobom cierpiącym na bezsenność i zaburzenia depresyjne. 

  • Figowiec benjamiński
Ten kwiat rozkłada szkodliwe substancje, które znajdują się w powietrzu oraz rakotwórcze związki organiczne m.in. tlenek węgla czy amoniak. Figowiec pobudza organizm do działania oraz dodaje energii. Należy jednak pamiętać, że roślina ta lubi jasne stanowiska!

  • Skrzydłokwiat 
To kwiat, który dostarcza duże ilości tlenu. Idealnie sprawdzi się w mieście, gdzie występowanie smogu znacznie obniża jakość wdychanego powietrza. Skrzydłokwiat warto postawić w sypialni, aby dodatkowo zniwelować wpływ szkodliwych czynników na nasze zdrowie i zapewnić sobie zdrowy sen. Roślina ta jest zalecana palaczom, gdyż doskonale pochłania tytoń! 


6. ZADBAJ O ZDROWE ZMYSŁY
Kiedy doświadczamy spadku nastroju, kiedy ogarnia nas bezpodstawny smutek i nie wiadomo dlaczego jest nam źle, z pomocą przyjdą nam… dźwięki i zapachy. Nic tak nie podnosi nastroju jak ulubiona piosenka, którą usłyszymy rano w radio, nic tak nie ukoi nerwów jak dźwięk szemrzącej wody, i nic tak nie poprawi nastroju jak zapach… choćby świeżo upieczonej szarlotki, jak mawiała Kobieta Pracująca (Irena Kwiatkowska) bohaterka serialu „Czterdziestolatek” . 


Zapachy pełnią ważną funkcję w naszym życiu. Jedne nas przyciągają, inne ostrzegają przed niebezpieczeństwem, jeszcze inne wpływają na nasze emocje. Są też zapachy, które mogą działać korzystnie na nasze samopoczucie, poprawiać nastrój, a nawet wspierać zdrowie.. Odpowiednio dobrane zapachy mogą podnosić jakość życia, wpływając istotnie na komfort psychiczny podczas codziennego funkcjonowania. Aromaterapia, bo o niej tu mowa, znana była już pięć tysięcy lat temu. Opisywano jej działanie w tekstach indyjskiej Ajurwedy, stosowano w starożytnych Chinach, Egipcie, Grecji i Rzymie. Kadzidła, olejki, suszone zioła i kwiaty uświetniły swoimi zapachami uroczystości, służyły skupieniu, sztuce miłosnej, upiększaniu ciała i leczeniu. W Indiach wykorzystywano antyseptyczne właściwości cynamonu do odkażania pomieszczeń, a olejku cytrynowego używano do sporządzania wody do rytualnych obmywań ciała. Rzymianie cenili olejek eukaliptusowy za działanie przeciwbakteryjne, Egipcjanie natomiast wierzyli, że olejek ten ma moc uzdrawiającą. Wystarczyło obrysować nim chore miejsce na ciele, by organizm zaczął wracać do zdrowia.

Samo pojęcie aromaterapii (od greckich aromat - wonne korzenie i therapeia - leczenie, opieka) narodziło się jednak w latach dwudziestych ubiegłego wieku. To wtedy francuski chemik i perfumiarz Rene-Maurice Gattefosse zanurzył poparzoną dłoń w czystym olejku lawendowym, pamiętając, że lawenda pomaga leczyć oparzenia. Ponieważ ręka szybko się zagoiła, chemik zaczął badać właściwości również innych olejków eterycznych. Swoje badania i obserwacje zawarł w książce „Aromaterapia”, która stała się 


Zapach może koić zmysły i relaksować, ale może też odpychać, drażnić, wywoływać ból głowy, mdłości. Może sprzyjać zebraniu myśli, ale też dekoncentracji, tak samo rozbudzić, jak i walczyć z bezsennością. Aromaterapia to siła, której nie należy lekceważyć i trzeba podchodzić do niej z rozwagą i umiarem. Na początek warto więc zrobić próbę, pamiętając, że klasyczna aromaterapia polega na stosowaniu naturalnych roślinnych olejków eterycznych zarówno do kąpieli, masażu, jak i inhalacji. 

UWAGA: Przed użyciem należy zrobić testy: skórny, podczas którego w ciągu doby obserwuje się ciało i sprawdza, czy nie pojawiło się podrażnienie, oraz wziewny, nanosząc na chusteczkę jedną kroplę olejku i przykładając ją do nosa kilka razy w ciągu dnia. Jeśli nie pojawi się reakcja uczuleniowa lub alergiczna, a zapach nadal będzie sprawiał przyjemność to znak, że można stosować dany olejek.

Poniżej parę prostych mieszanin olejków:
RECEPTURA USPOKAJAJĄCA: 
4 krople olejku bergamotowego wymieszać z 2 kroplami mandarynkowego, 2 kroplami olejku z drzewa sandałowego i 1 kroplą olejku z szałwii. Dodać do świecy albo stosować w lampce zapachowej.

RECEPTURA ANTYSTRESOWA:
4 krople olejku lawendowego i 3 cytrynowego wlać do wanny z ciepłą wodą.

RECEPTURA "NA DOBRY SEN": 
wymieszać po 3 krople: olejku pomarańczowego, lawendowego i ylangowego. Można tym skropić poduszki w sypialni, wlać do wanny albo kominka.

Wszystkie te porady, to tylko część tego, co sami możemy zrobić, aby we własnym wnętrzu poczuć się dobrze i bezpiecznie. Tak by stymulowało nas do rozwoju, rozluźniało i dawało poczucie bezpieczeństwa. Powyższy tekst to fragment powstającej książki o roboczym tytule: " Sposób na niedepresyjny dom", nad którym właśnie pracujemy. 



Kochani, dziękujemy, 
że odwiedziliście naszego bloga.
Jeśli post podobał Wam się lub był przydatny.
Będzie nam miło, jak pozostawisz po swojej
obecność znak w postaci komentarza.

Dziękujemy i pozdrawiamy
Ania i Beti, czyli dziewczyny z "Pani to potrafi"


14 komentarzy:

  1. Wielkie dzięki za ten tekst ! Skarbnica cennych wskazówek. Zwłaszcza jak się jest w momencie urządzania nowego mieszkania 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszymy! Fajnie jak coś co się robi, pomaga innym :) Pozdrawiamy

      Usuń
  2. Jak ja patrzę na całą ścianę gitar męża to mi każda depresja odchodzi :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście ciekawe podpowiedzi. Warto z nich skorzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko by poczuć się lepiej w swoim wnętrzu. Pozdrawiamy :)

      Usuń
  4. Za oknem szaro-buro dlatego warto zadbać o wesołą aranżację w domu. To właśnie tam spędzamy najwięcej czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To racja! Kolor energetyzuje, trzeba tylko uważać, żeby nie przesadzić! :)

      Usuń
  5. koniecznie muszę wypróbować te sposoby, szczególnie te ostre kąty mnie zastanowiły, wcześniej o tym nie słyszałam. mam nowy dom kanadyjski który na razie jest surowy i ponury, więc szukam rozwiązań choćby tymczasowych by wnętrza nie wyglądały na totalną prowizorkę i były bardziej przytulne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na puste wnętrza to faktycznie najlepiej reagują tekstylia: koce, poduszki itp oraz obrazy i sztuka! Pozdrawiamy!

      Usuń
  6. zgadzam się ze wszystkimi podpunktami! zamieniłam światło górne na delikatniejsze z kinkietu, zainwestowałam w antystresowe mandale na ściane, do tego duża palemka przy łóżku i dyfuzor z kojącym zapachem przypominającym mi świeże pranie. dzięki temu od przekroczenia progu sypialni już czuję się od razu lepiej, bardziej zrelaksowana :D

    OdpowiedzUsuń