JAK POWIESIĆ OBRAZY NA ŚCIANIE - CZYLI MODNA GALERIA Z LIŚCI

30.6.18 Pani to potrafi 20 Comments


Nic tak nie dekoruje mieszkalnego wnętrza, jak domowa galeria sztuki - przynajmniej moim zdaniem. Uwielbiam wnętrza pełne zawieszonych zdjęć czy obrazów, bo zawsze tworzą niepowtażalny klimat. 

Ale co zrobić, gdy nie mamy odpowiedniej ilości „dzieł sztuki” i raczej do kolelcjonera nam daleko? Wziąć kredyt i zacząć przeglądać oferty aukcyjne, zaprzyjaźnić się z artystą, czy po prostu poddać się? Ani jedno, ani drugie. Osobiście zachęcam też do kupowania oryginałów choćby od studentów ASP, bo w tym momencie sztukę kupimy za grosze, a przy odrobinie szczęścia obrazy mogą osiągnąć krocie! 

Ale zanim to nastąpi, a ściana z obrazami marzy się nam już, możemy zrobić coś swojego. Dzisiaj chcemy Wam pokazać jak tanim kosztem wykonać dekoracyjne obrazki i jak najprościej je powiesić, by tworzyły zgrabną całość.


tworzymy obrazy

W tej części potrzebne nam będą:
- ramki z passe-partout
- nożyczki
- skalpel
- klej do papieru
- ołówek
- zestaw liści ozdobnych z Party Deco
- białe lub szare kartki A4 (mogą być te z drukarki)


Wykonanie obrazków jest dziecinnie proste. 
1. Odpakowujemy ramki z folii i wyjmujemy tył ramki
2. Przycinamy białą kartkę do odpowiedniego rozmiaru
3. Na kartce układamy wybrany zielony liść i przyklejamy go za pomocą kleju do papieru
4. Składamy całość i zamykamy ramkę. 
5. Gotowe!


W ten sposób zapełnaimy wszystkie przygotowane ramki. 




UWAGA: Dodamy tylko, że na tło nadają się bnajlepiej kartki w kolorze jasno-szarym. Kiedy passe-partout też jest białe, może nam być trudno dopasować biel do bieli. 



jak powiesić obrazy?
Trzeba przyznać, że powieszenie większej ilości ramek nie zawsze jest proste. Oczywiście można je wieszać na oko, przykładając jeden do drugiego, ale tu trzeba mieć odwagę, wyczucie i nie być perfekcjonistą. To doskonała metoda, kiedy nasza galeria powstaje przez lata i kolejne obrazki po prostą dołączają. Co jednak zrobić, kiedy mamy do powiedzenia parenaście różnej wielkości ramek i pozornie nic do siebie nie pasuje? 
Ja przez wiele lat wypracowałam własny sposób, jak dla mnie prosty i pozwalający na korygowanie układu na ścianie, jeszcze przed zawieszeniem obrazów. 

co będzie nam potrzebne:
- grubsza folia malarska
- czarny marker
- miarka lub linijka
- nożyczki
- młotek i gwoździe bądż wiertarka i wkręty - dopowieszenia obrazów.


krok I 
Na początek dokładnie mierzymy obszar w którym chcemy powiesić nasze obrazy. 


KROK II 
Z foli malarskiej wycinamy odpowiedni kawałek: najczęściej będzie, to kwadrat lub prostokąt, ale w razie konieczności mogą to być i inne kawałki. Jeżeli chcemy się upewnić czy dobrze wymierzyliście, to za pomocą taśmy malarskiej, przyklejcie ją do ściany. 

KROK IIi
Jeżeli folia pasuje i odpowiada obszarowi pod galerię sztuki, to możemy działać dalej. Folię należy położyć płasko na podłodze. Tu potrzebujemy trochę miejsca. Teraz na folię rozkładamy przygotowane wcześniej ramki. Tak długo układamy, aż osiągniemy pożądany efekt. Jeżeli chcecie żeby ubrazki tworzyły spójną cłość to odległości między nimi powinny być zbliżone. Warto też zachować chociaż jedną, pionową lub poziomą, linię wspólną. Ułożone obrazki obrysowujemy markerem, tak żeby na folii powstało odbicie naszej przyszłej galerii. 


KROK Iv 
Kiedy zarys obrazków jest już gotowy, to za pomocą linijki lub miarki, musimy zaznaczyć miejsca gdzie wbijemy gwożdzie (lub wktęcimy wkręty). Najczęściej uchwyty w ramkach znajduja się na różnych wysokościach. Dlatego też, musimy zmierzyć każdą odległość i zaznaczyć ją na folii. 


KROK v
Kolejną czynnością jest powieszenie foli z obrysami na ścianie. Mocujemy ją za pomocą pasków z taśmy malarskiej (tak jak na fotografii). My używamy taśmy typu sensitive z TESA dlatego, że przy jej zrywaniu mamy pewność, że nie odejdzie razem z farbą. Teraz w zaznaczonych miejscach wbijamy gwoździe lub wkręcamy wkręty. 


UWAGA: Jeżeli musicie wkręcić wkręty, to za pomocą twardego ołówka przenieście miejsce na otwór na scianę i rozerwijcie w tym miejscu folię. Nie można wiercić razem z folią, bo wiertło by ją wciągnęło. 


Koszt naszej galerii
1. opak / 21 szt..- Dekoracyjne ALOHA - liście tropikalna / PARTY DECO - 22 PLN - LINK
3 szt. złote ramki / LEROY MERLIN 18x24 cm - 9.99 PLN
1 szt. ramka czarna / IKEA 50x50 cm - 39,99 PLN
1 szt. ramka złota / IKEA 40x50 cm - 29,99 PLN
3 szt. ramka złota / IKEA 30x40 cm - 24,99 PLN
1 szt. ramka złota /LEROY MERLIN 13X18 cm - 7.90 PLN
klej do papieru - 7 PLN
folia malarska - 4 PLN
narzędzia nożyczki, linijki, miark
a

LĄCZNA KWOTA 215,82 PLN


Teraz pozostała najfajniejsza część czyli powieszenie obrazków. Galeria gotowa. 






NAPISZCIE JAKIE SĄ WASZE 
SPOSOBY NA MONTAŻ OBRAZÓW


POZDRAWIAMY CIEPLUTKO

ANIA I BETI, CZYLI DZIEWCZYNY 
PANI TO POTRAFI

20 komentarze:

DIY - RENOWACJA STOŁU ZE 100 - LETNICH DESEK

28.6.18 Pani to potrafi 10 Comments


100-letnie deski
Na początku był sobie dom. Taki stary, powojenny. Dom ten kupiono i wyremontowano, a ponieważ był w kiepskim stanie, przerobiono go prawie całkowicie. Po starym domu zostało właścicielom tylko kilka starych dech i zepsuta maszyna do szycia, a ponieważ chcieli z niego jak najwięcej ocalić, postanowili te rzeczy zachować. Po paru latach potrzebowali na szybko stołu do ogrodu, więc Pan domu zbił deski tworząc lekko przekoszony blat i przymocował do metalowego spodu od maszyny. Stół wyszedł całkiem niezły, choć  mocno rustykalny.  Lata mijały, stół stał po „gołym” niebem i niszczał. To tyle z historii.

Kiedy przyjechałyśmy na miejsce, w celach jak zawsze remontowych (a poczytacie o tym TUTAJ), od razu go ujrzałyśmy. Czasy i mody się zmieniły i jego zużyty wygląd, stanowił teraz niebywały atut. Był po prostu piękny. Deski deszczem wyżłobione, wspaniale pasowały do żeliwnych nóg zrobionych ze starej maszyny do szycia. Nic dodać nic ująć…



przygotowanie
Ale, jednak było małe „coś”. Tym czymś było zabezpieczenie blatu i lekka zmiana jego koloru. Zabezpieczenie, bo o ile stół przez lata dawał radę, to szkoda by było, żeby mocniej się postarzał. Konieczny był drobny „lifting”. Żeliwny spód zniósł bardzo dobrze lata deszczu i wilgoci. Nogi prezentowały się pięknie. Dlatego też zostały tylko dobrze wymyte i natłuszczone woskiem pielęgnacyjnym. 

Deski przed malowaniem wyczyściłyśmy dokładnie druciana szczotką. Pozwoliło to ta usunięcie brudu i pogłębienie usłojenia. 

UWAGA: Za pomocą takiej szczotki możecie postarzyć nowe deski. Kiedy „czeszecie” stalowymi igłami deskę, wybieracie miękkie części drewna. W ten sposób powstają charakterystyczne żłobienia, które można dodatkowo podkreślić za pomocą woskowania lub olejowania. 

Pomiar wilgotności
Jeżeli malujecie stół lub inne części narażone na czynniki pogodowe, przed malowaniem upewnijcie się, że drewno jest suche. Pomocny w tym będzie miernik wilgotności.



malowanie
Ponieważ stół miał dalej stać w ogrodzie bądź na tarasie (wreszcie!), wosk do zabezpieczenia by nie wystarczył. Z wszystkich dostępnych w sklepach środków wybrałyśmy PREMIUM WOOD DESIGN marki Bondex. Jest to środek, którym możemy malować wszelkie produkty drewniane. Dedykowany jest do wewnątrz i na zewnątrz, co znaczy, że nasz stół nie musi się obawiać złych warunków atmosferycznych.  

Możemy nim pomalować:
- meble ogrodowe
- okna, okiennice, drzwi
- ogrodzenie i bramy
- fasady drewniane
- altanki i domki letniskowe
- okna i drzwi
- boazerie
- belki sufitowe
- drewniane meble



Jest to lakierobejca o żelowej konsystencji. Więc, kiedy otworzycie puszkę i zobaczycie galaretę, to bez paniki, tak ma być. Zastosowanie innowacyjnej technologii wpływa na podwyższoną trwałość mechaniczną powłoki, dzięki czemu jest ona elastyczna, mocna, trwała i odporna na działanie wody. Chroni drewno do 12 lat. Dodatkowo jest bezpieczna dla alergików oraz przyjazna dla zdrowia i środowiska – zawiera 8-krotnie mniej rozpuszczalników niż lakierobejce rozpuszczalnikowe. Więc jeżeli chcecie malować nią w domu, to nie musicie obawiać się szkodliwych substancji. Dodatkowo szybki czas schnięcia sprawia, że całość prac można przeprowadzić w ciągu jednego dnia. Mu zrobiłyśmy dwie warstwy, tak więc zajęło nam to jedno popołudnie.

wybór koloru
Możemy wybierać spośród 10 kolorów. My wybrałyśmy SREBRNĄ JODŁĘ, czyli bejcę w pięknym szarym wybarwieniu. 

Po wyschnięciu, farba nadała naszemu blacikowi piękny satynowy połysk i więcej klasy. 
Ciekawe czy Wam się podoba. 



efekt końcowy







POZDRAWIAMY CIEPLUTKO

ANIA I BETI, CZYLI DZIEWCZYNY 
PANI TO POTRAFI

10 komentarze:

JAK WYKONAĆ SZTUKATERIE NAŚCIENNE?

15.6.18 Pani to potrafi 16 Comments


Metamorfoza pokoju dziecka, które w zasadzie przestało już być dzieckiem, nie należy do najłatwiejszych. Wiąże się z tym wiele czynników. Po pierwsze my jako rodzice, musimy przyjąć do wiadomości fakt, że nasze dziecko bezpowrotnie dorosło, a nawet się lekko zestarzało (no bo wiadomo to dzieci się starzeją a nie my!), co niestety nie jest łatwym zadaniem. W związku z tym musimy zmierzyć się ze swoimi emocjami, otrzeć łzy i działać. Niestety nie będzie to łatwe, bo zapewne nasza pociecha ma już pomysł na swoją przestrzeń i trzeba to będzie wziąć pod uwagę. 
Zaczynamy od wybrania i określenia stylu wnętrza. No bo wiadomo działamy „od ogółu do szczegółu” a nie odwrotnie. 

Bohaterka tej metamorfozy (moja osobista córka) wyznała, że chciałaby pokój w stylu paryskiej kamienicy. Na szczęście było to pomieszczenie w kamienicy, ale do paryskich klimatów było mu naprawdę daleko. Pokój jest dość trudny bo ściana z oknem ma prawie 3 metry a przeciwległa już tylko metr. Taki „przekoszony" trójkąt. Postanowiłyśmy podzielić go na dwie strefy: 
Salon z funkcją sypialni i garderobę. 

W POSZUKIWANIU PARYSKICH KLIMATÓW
Kiedy było już wiadomo co gdzie będzie się znajdowało, trzeba było poszukać paryskich klimatów. Zaczęłyśmy się zastanawiać z czym nam się to kojarzy, bo przecież nie namalujemy Wieży Eifel’a na ścianie (chociaż z drugiej strony czemu nie?). Kiedy tak sobie dumałyśmy, olśniło nas, że nam najbardziej kojarzy się to ze sztukaterią na ścianach. Pod sufitem już była oryginalnie zachowana sztukateria z 1906 roku, pozostało tylko dokleić pozostałe. Do tego celu wybrałyśmy cienkie listewki ze styroduru. Wydał się nam bardziej właściwy niż zwykły styropian, który jako dość miękki materiał, łatwo ulega uszkodzeniom. 
Zanim zabrałyśmy się za przycinanie listewek, postanowiłyśmy zobaczyć jak gotowa sztukateria będzie wyglądała. I tu jak zwykle nieoceniona okazała się różowa taśma TESA Sensitive. Z jej pomocą wykleiłyśmy prostokąty w tych miejscach, gdzie miała się znaleźć sztukateria. A dlaczego akurat różowa taśma? Bo można przyklejać ją bez obaw, że odklejając, zerwiemy wcześniej pomalowaną farbę! Jak już wykleiłyśmy wszystkie prostokąty, mogłyśmy ocenić czy to wygląda dobrze, czy podziały są logiczne i pasują do ścian. Efekt nam się spodobał. 

UWAGA: przy tego tupu pracach bardzo pomocna jest poziomica laserowa. Z jej pomocą bez problemu wyznaczycie właściwe linie czy to pionowe czy poziome! 

Miejsca pod sztukaterie były wyznaczone. Na kartce papieru narysowałyśmy projekt sztukaterii, który został też dokładnie zwymiarowany. Teraz można było przycinać listewki. Ponieważ styrodur jest bardzo twardym materiałem, do przycinania listew pod kątem 45 stopni, musiałyśmy użyć piły mechanicznej. Próba z piłką ręczną okazała się zupełnie nietrafiona. Na szczęście w pracowni miałyśmy piłę kątową marki PROXXON. To małe cacko  okazało się bardzo pomocne. Po przycięciu wszystkich listewek, można było zacząć przyklejanie. 

UWAGA: przycięte listewki pogrupujcie tak, żeby nie pomieszały się ze sobą, zdecydowanie ułatwi  to pracę! 


Do przyklejania listewek użyłyśmy kleju dedykowanego do tego celu. Naklejone listewki zabezpieczyłyśmy taśmą TESA do całkowitego wyschnięcia kleju, czyli około 12 godzin. 






W POSZUKIWANIU KOLORÓW
Ustaliłyśmy zatem, że na ścianach w części sypialnianej  pojawią się sztukaterie, które pozwolą dodać mu bardziej oryginalnego klimatu. Teraz przyszła kolej na wybranie koloru. O dziwo 20-letnia pannica wybrała szybko i bez zastanowienia - to ma być róż, ale nie dziecięcy, nie majtkowy, taki szlachetny! 
Tym mnie całkiem zaskoczyła. Stawiałam na szarości może nawet czernie, ale nie na różowe. Dla mnie oprócz koloru bardzo ważna jest jakość wybranej farby, bo przecież moje dziecko tam będzie spędzało! Z dostępnych na rynku farb wybrałyśmy z Anią markę BONDEX. Ich farba jest jedną z najlepszych farb jakie możemy nabyć w marketach budowlanych. 

Bondex Smart Paint to ceramiczna i hydrofobowa farba a to znaczy, że jest wysoce odporna na plamy i zabrudzenia. Jest to farba w klasie 1 Normy europejskiej, czyli jest odporna na zmywanie i szorowanie. Farba ta też jest bezpieczna dla zdrowia i środowiska. Posiada Świadectwo Właściwości Drażniących i Uczulających (tzw. Hypoalergia) czyli można nią malować pomieszczenia dla alergików. 
Charakteryzuje się wysoką  trwałością zarówno powłoki jak i koloru i po prostu świetnie się nią maluje. Wic nie mogłyśmy wybrać lepiej. 


Z dostępnej palety kolorystycznej wybrałyśmy kolor o wdzięcznej nazwie Róż Tuż Tuż. Kolor okazał się przepiękną odmianą różowego o naturalnym pochodzeniu, przywołującym na myśl szlachetne glinki lub luksusowe pomady do policzków. 







DZIELIMY PRZESTRZEŃ
Jak już wcześniej wspomniałam pokój trzeba było podzielić na dwie strefy. Do tego celu postanowiłyśmy właśnie użyć koloru. Strefa w której znalazł się salon z funkcją spania i część do nauki (w postaci biureczka), miała być różowa (Róż Tuż Tuż). Resztę pokoju postanowiłyśmy pomalować na biało, żeby pokój nie stał się za ciemny. Tu użyłyśmy Bondex Smart Paint: Biały Trochę Szary. To przepiękna biel o lekko szarym zabarwieniu, która sprawiła, że pomalowana na biało cześć pokoju, stała się rozświetlona a nie sina.  Po pomalowaniu okazało się, że farba jest też bardzo wydajna, bo na całe pomieszczenie (13 m2 o wysokości 3.60!), zużyłyśmy tylko 10 litrów farby. 

MALUJEMY
Na metamorfozę przeznaczyłam 2000, — 3000,- złotych i chciałam w tym budżecie pozostać. Miejsca też nie ma tam za wiele, salon ma około 6m2, więc meble musza być kompaktowe. Postanowiłam więc meble kupić w Ikea. Wybrałam małą narożną sofę z funkcją spania w kolorze szarym (ANGSTA). Do tego dobrałam fotel z podnóżkiem STRANDMON w kolorze miętowym. Małe biureczko i stare przetapicerowane krzesełko, stworzyło kącik do nauki. Komodę przemalowałyśmy, ale nie jest to jeszcze nasze ostatnie słowo w tym temacie. W drugiej części pokoju urządziłyśmy garderobę, ale o tym opowiemy innym razem. 

A tak prezentuje się efekt końcowy







LISTA PRODUKTÓW:

SOFA / ANGESTA/IKEA - 899 PLN
FOTEL/STRANDMON/IKEA - 799 PLN
PODNÓŻEK/STRANDOMON/IKEA - 200 PLN
FIRANKI/HILDRUM/IKEA - 29,99
LAMPA /ARSTID/IKEA - 89,99 PLN
LAMPA ZŁOTA / BAROMETR/IKEA- 129 PLN
RAMKI ZŁOTE /VIRSERUM/IKEA - 29,99 PLN X 3
RAMKI MIĘTOWE /LEROY MERLIN - 12 PLN X 2
LISTWY/LEROY MERLIN - 500 PLN
KLEJE /LEROY MERLIN - 40 PLN X 2/LEROY MERLIN
TAŚMA MALARSKA TESA SENSITIVE- 15 PLN X 3
FARBA BONDEX SMART PAINT 55 PLN (2,5 ML) X 3


KOSZT CAŁKOWITY: 3 010,77 PLN

Ciekawe co Wy myślicie o takim podziale przestrzeni, no i samym kolorze? 

CIEKAWDZIĘKUJEMY, ŻE ODWIEDZILIŚCIE 
NASZEGO BLOGA

POZDRAWIAMY CIEPLUTKO

ANIA I BETI, CZYLI DZIEWCZYNY 

PANI TO POTRAFI

16 komentarze: