DIY - WYSPA KUCHENNA COFFEE STATION, CZYLI IKEA HACKS

7.11.22 Pani to potrafi 20 Comments


PROLOG 
W naszej ostatniej realizacji (TUTAJ) odmieniłyśmy małą kuchnię, sprawiając że stała się nie tylko piękniejsza ale i bardziej funkcjonalna. Oczywiście przy każdym naszym projekcie robimy coś od siebie, jakieś drobne DIY. Tym razem były to dwie rzeczy: wyspa kuchenna i komódka na kuchenne „przydasie”. 

W dzisiejszym materiale postanowiłyśmy opisać Wam jak z kwadratowego mebla z potencjałem, wyczarowałyśmy jeżdżącą stację do parzenia kawy i dodatkową przestrzeń do przechowywania. 

POTRZEBNE NARZĘDZIA I MATERIAŁY:
- Regał Kallax (77×77 cm) 
- Blat drewniany 50×80 cm
- 4 x koła stalowe jezdne 
- 2 x uchwyt do mebli
- Lakier do Blatów Kuchennych V33
- Wiertarko - wkrętarka
- Papier ścierny
- Klej do drewna typu „wikol „
- Ściski stolarskie


KROK 1. MONTAŻ KÓŁEK

Pierwszą czynnością jest zamocowanie kółek do złożonego już regału Kallax. W tym celu należy przykręcić kółka do konstrukcji za pomocą wkrętów do drewna. Przy przykręcaniu kółek należy pamiętać, że Kallax nie jest regałem wykonanym z litego drewna, jest raczej pusty w środku. Jedynie w narożach płyta ta, jest gęściejsza, dlatego tu możemy przykręcić kółka. 

Do naszej „coffee station” zamówiłyśmy przepiękne kółka OBROTOWE DO MEBLI – GUMY Spodobała nam się prosta forma kółek, ich nowoczesny charakter no i miały odpowiednią wielkość. Bo przy konstruowaniu takich mebli, należy pamiętać o tym, że meble typu „wyspa” muszą mieć odpowiednią wysokość (ok. 90 cm), żeby były wygodne w użytkowaniu. 

UWAGA: Żeby ułatwić sobie mocowanie kółek można, nawierć cienkim wiertłem (nr 2) małe otwory, w które wkręcisz wkręty. Bardzo ułatwi to przykręcanie, bo śrubki nie będą się ślizgać. 







KROK 2. BLAT

Najpiękniejsze wyspy, to te zakończone pięknym, grubym blatem wykonanym z litego drewna. Na naszej wyspie, też takiego nie mogło zabraknąć. Dzięki uprzejmości naszego Darka (Only Home), który nam takowy dał i dociął, mogłyśmy piękny drewniany blat zamontować. Ale zanim to nastąpi, powierzchnię blatu trzeba oszlifować. 

Najlepiej sprawdzi się tu szlifierka elektryczna. Jeżeli taką nie dysponujemy można użyć kostki ściernej lub papieru zamontowanego na krążku. Zaczynamy od papieru o gradacji 160 – 180 g, ostatni szlif należy zrobić papierem 220 g. Robimy to tak długo, aż blat będzie całkiem gładki. 

Dodatkowo za pomocą frezarki można zaokrąglić ostre krawędzie blatu. Jeżeli nie mamy takiego sprzętu do dyspozycji, zaokrąglenia można zrobić za pomocą papieru ściernego. 


KROK 3. MONTAŻ BLATU 

Przed przyklejeniem blatu górę regału (w miejscu, gdzie będzie przyklejany blat) należy przetrzeć papierem ściernym o gradacji 180 g. Przetartą powierzchnię smarujemy klejem do drewna typu wikol. Następnie nakładamy blat i dociskamy mocno. Najlepiej na czas schnięcia przymocować blat ściskami stolarskimi i pozostawić do wyschnięcia na mniej więcej 12 godzin. 

NASZA PORADA: Jeżeli nie masz ścisków stolarskich, do obciążenia blatu wykorzystaj książki. Najlepiej nadają się do tego celu encyklopedie, są ciężkie i nikt za nimi od razu tęsknił nie będzie :).



KROK 4. ZABEZPIECZENIE BLATU

Ponieważ blat jest drewniany i będzie służył jako dodatkowa powierzchnia robocza, trzeba go dobrze zabezpieczyć. Można to zrobić na wiele sposobów: lakierować, woskować lub olejować. Ze względu na to, że blat będzie miał styczność z produktami spożywczymi, trzeba wybrać takie preparaty, które mają atest do kontaktu z żywnością. My wybrałyśmy lakier Blatów Kuchennych V33. 



Lakier ten dedykowany jest do ochrony blatów kuchennych i stołowych wykonanych z litego drewna, laminowanych, lakierowanych lub wcześniej malowanych. 

Nasz wybór był bardzo świadomy, bo jak wiadomo blat narażony będzie nie tylko na zarysowania ale i na różne plamy, choćby te od kawy. 

Lakier ten charakteryzuje się: Wysoką odpornością na ciepło (100oC), na plamy i zatłuszczenie.
Dzięki dodatkowemu składnikowi jest ekstremalnie odporny na zarysowania (dodatek zwiększa twardość lakieru o 20%).
Idealnie przylega do powierzchni z litego drewna. 
Łatwą aplikacją – tworzy gładką powłokę
.

1.) Drewno surowe: powierzchnię należy przeszlifować drobnoziarnistym papierem ściernym (240) i odpylić.

2.) Po otwarciu puszki należy zmieszać lakier z dodatkiem, który znajduje się pod zamknięciem. 

3.) Zawartość saszetki dolewamy do lakieru. Mieszamy przez około 2 minuty w celu ujednolicenia konsystencji, a następnie pozostawiamy na ok.5 minut.

4.) Lakier nakładamy obficie za pomocą pędzla lub wałka zgodnie z kierunkiem włókien drzewnych. Pozostawiamy do wyschnięcia na 4 godziny.

5.) Wyschniętą powierzchnię matowimy papierem ściernym (240), odpylamy, a następnie nakładamy drugą warstwę w ten sam sposób. Pozostawiamy do wyschnięcia na 24 godziny.

UWAGA: Powłoka uzyskuje pełne właściwości i odporność po 20 dniach od nałożenia lakieru. Do tego czasu należy unikać uszkodzenia powierzchni (uderzenia, plamy).

Jeśli powierzchnia zawiera fugi silikonowe, należy je usunąć przed nałożeniem lakieru, a następnie nałożyć ponownie

WYPOSAŻANIE WYSPY

Żeby nasza coffee station” była w pełni funkcjonalna, przykręciłyśmy te same uchwyty, co do reszty mebli w kuchni (UCHWYT RELINGOWY DO MEBLI CZARNY MAT TONDA), tak by wszystko razem tworzyło spójną całość. Na uchwytach z powodzeniem powiesimy ściereczkę do naczyń i mamy za co chwycić, gdybyśmy chcieli ją przemieścić, bo dzięki temu, że ma kółka, to jest to całkiem mobilny mebel! 






A FINALNIE PREZENTOWAŁA SIĘ TAK 









Kochani, dziękujemy, 
że odwiedziliście naszego bloga.
Jeśli post podobał Wam się lub był przydatny.
Będzie nam miło, jak pozostawisz po swojej
obecność znak w postaci komentarza.


Dziękujemy i pozdrawiamy
Ania i Beti, czyli dziewczyny z "Pani to potrafi"
Materiał powstał we współpracy z marką V33 POLSKA

20 komentarze:

METAMORFOZA KUCHNI - FINAŁ KONKURSU Z RUSSELL HOBBS

3.11.22 Pani to potrafi 18 Comments


PROLOG
Metamorfozy wnętrz, to są te działania, które bardzo lubimy realizować. Sprawiać krok po kroku, jak wnętrze z „brzydkiego kaczątka” przemienia się w pięknego łabędzia, czuć niedowierzanie zmieniającę się w ekscytację, widzieć łzy radości po skończonej pracy, i czuć dumę, że wszystko się udało. To nas nakręca i to właśnie sprawia, że kochamy to co robimy. I tak też było tym razem. 

KONKURS 
Kiedy wraz z marką Russell Hobbs, z okazji ich 70- lecia ogłaszałyśmy konkurs na metamorfozę kuchni, już rosła w nas radość z tego, co za chwilę się wydarzy. Konkurs ruszył a Wasze zgłoszenia zaczęły spływać. Tyle zdjęć, tyle wnętrz proszących o pomoc. Dodatkowo w konkursie trzeba było spełnić nie jedno ale parę wymagań. Ale Wy dzielnie wszystko spełniliście i sprawiliście, że komisja nie miała łatwego wyboru. Ale finalnie udało się wybrać, małą kuchnię w Jeleniej Górze z piękną zaręczynową historią w tle. Odbyła się wizja lokalna i można było zacząć działać. 

PROJEKT 
Faza projektowa dla nas to pierwszy krok w którym sprawdzamy czy wszystko to, co zaplanowane pasuje do siebie, dostosowujemy „zachcianki” do możliwości i korelujemy budżet. Z tym ostatnim to nie jest taka łatwa sprawa, bo jak zwykłam mawiać „magia małych cyfr” potrafi zaskoczyć. Już na etapie wizji lokalnej okazało się, że malowanie korpusów i frontów nic nie da (brak szafki a dwie całkiem niewymiarowe) i trzeba zamówić nowe meble. Udało się to dzięki naszemu stolarzowi (osobisty Pan Mąż to i odmówić nie śmiał), i mogłyśmy zacząć działać. 

MALOWANIE BA BIAŁO
Pierwszy krok to oczywiście demolka i usunięcie wszystkiego z pomieszczenia. Ze starych rzeczy do projektu postanowiłyśmy zachować krzesła i lodówkę. Kiedy pomieszczenie zostało oczyszczone, pomalowaliśmy ściany i sufit na biało. Wybraliśmy tu farbę dedykowaną do kuchni i łazienek o zwiększonej odporności na wilgoć. 




Dodatkowo przy płytkach kuchennych (zwanych potocznie fartuchem) ściany pomalowałyśmy specjalną farbą hydrobarierą, która po wyschnięciu zabezpiecza ściany przed wodą, tłuszczem i brudem. Dzięki temu nie musiałyśmy kłaść tam płytek. 


PODŁOGA
Kolejnym krokiem było położenie podłogi. Zdecydowałyśmy, że położymy wykładzinę podłogową wykonaną z PVC zwaną potocznie „linoleum”, oczywiście w czarno - białe romby. Kupiłyśmy taką o rozmiarze 3m x 3m, żeby było jak najmniej odpadów. Wykładzina została ułożona na całej powierzchni kuchni. 


SZAFKI KUCHENNE
Teraz przyszedł czas na montaż korpusów szafek, poziomowanie całości. Ta ostatnia czynność, jest bardzo ważna, bo jeśli meble będą stały krzywo, to ani szuflady nie będą się dobrze wysuwać, ani nie zamontujemy blatu. Zdecydowałyśmy, że meble będą białe, proste w formie i kształcie. Mieszkańcy nie chcieli zmywarki, więc miejsce przeznaczone na nią, zastąpiła szuflada. Gdyby w przyszłości zmienili zdanie, będzie to można łatwo zmienić. 


BLAT I PÓŁKI 
Do białych mebli (i starych kafli na ścianie) pasował nam drewniany blat i taka półka, zawieszona nad nim. Kupiłyśmy dwa blaty kuchenne o rozmiarach 65 cm x 300 cm, wykonane z drewna bukowego. 


Z tych dwóch blatów Darek wykonał blat kuchenny, piękną półkę nad blat i regał, który finalnie zawisł po przeciwnej stronie kuchni, nad lodówką. 


UWAGA: jeżeli decydujecie się na drewniany blat kuchenny, to pamiętajcie, że należy go dobrze zabezpieczyć. My wybrałyśmy tu lakier z dodatkowym utwardzaczem. Lakier ten to nasze nowe odkrycie, ale o nim opowiemy Wam przy innej okazji. 

UCHWYTY
Przy takich białych meblach, bardzo ważne było odpowiednie dobranie uchwytów. Jak zapewne wiecie zarówno kształt, kolor jak i wielkość uchwytów, mają ogromny wpływ na odbiór stylistyczny kuchni. Ponieważ kuchnia miała być w stylu Modern Boho, wybrałyśmy uchwyty na pierwszy rzut oka proste, jednak trochę jakby ulepione z plasteliny. Wydały nam Się do tej stylistyki idealne. 



KOLOR
Ważny element w tej kuchni to zielona ściana, znajdująca się naprzeciw mebli kuchennych. Kolor ten miał nawiązywać do licznej roślinności, która tu zawita, ale miał też dać tło dla kącika śniadaniowego. Bardzo chciałyśmy żeby było to przytulne miejsce, gdzie z przyjemnością zje się śniadanie. Wybrałyśmy farbę lateksową w pięknym kolorze „gałązka rozmarynu”, w wykończeniu matowym. 


WYSPA
Ci co nas znają to wiedzą, że nie ma projektu bez naszego DIY. I tak było i tym razem. Postanowiłyśmy wykonać go z Ikeowego Kallax’a i przemienić go w jeżdżącą stację do parzenia kawy. Szczegóły pokażemy Wam w kolejnym artykule, a teraz tylko efekt końcowy. Oczywiście tego typu mebel, z grubym drewnianym blatem, z powodzeniem może służyć jako wyspa kuchenna do przygotowywania posiłków. 


OŚWIETLENIE
Nie ma dobrej kuchni bez odpowiedniego oświetlenia. Nad okrągły drewniany stolik, zaplanowałyśmy piękną lampę w stylu Boho, wybrałyśmy ją z kolekcji szwedzkiej marki Markslöjd, model Cottage wykonany jest z naturalnej wikliny, który razem z drewnianą półką i starą lodówką stworzył uroczy, śniadaniowy kącik. Pod półką kuchenną zamontowana została listwa LED w systemie CONNECT, która znakomicie oświetla blat roboczy. Tan system stosujemy często w naszych projektach kuchennych i szczerze go polecamy! 












WYPOSAŻENIE
Nowa kuchnia to nie tylko meble, dużą rolę odgrywają tu dodatki. W całość założenia doskonale wpisały się wybrane przez naszych zwycięzców: toster i czajnik z kolekcji Luna Stone.



Czajnik został wykonany z teksturowanej stali nierdzewnej, która nadaje mu wyrafinowanego stylu. Posiada naturalne wykończenie z kamiennym wzorem ze wstawkami z polerowanej stali nierdzewnej, co przy retro kształcie dodaje mu elementu nowoczesności. Podobnie wykończony został też toster (z tej samej kolekcji), który dopełnił strefę śniadaniową. 




Before & After:






Cała metamorfozę udało się wykonać w ciągu dwóch dni. 
Nie byłoby to możliwe bez pomocy Darka (Only Home) i Rafała, 
którym za pomoc serdecznie dziękujemy. 


Koniecznie napiszcie, jak Wam się podoba ta metamorfoza? 


Kochani, dziękujemy, 
że odwiedziliście naszego bloga.
Jeśli post podobał Wam się lub był przydatny.
Będzie nam miło, jak pozostawisz po swojej
obecność znak w postaci komentarza.

Dziękujemy i pozdrawiamy
Ania i Beti, czyli dziewczyny z "Pani to potrafi"
Materiał powstał we współpracy z marką Russell Hobbs

18 komentarze: