DIY - METAMORFOZA STARYCH DRZWI WEJŚCIOWYCH
Drzwi to jeden ze stałych elementów domu czy mieszkania. Wymieniamy je najczęściej podczas pierwszego remontu albo zakupu naszego lokum. Później towarzyszą nam już cały czas w swoim niezmienionym stanie.
Niestety drzwi w bardzo dużym stopniu wpływają na ogólny odbiór wnętrza. Bardzo często dowiadujemy się o tym, kiedy remontujemy nasze mieszkanie. Malujemy ściany, wymieniamy meble a drzwi dalej straszą. Jeszcze gorzej jest, jeżeli w jednym pomieszczeniu mamy wiele drzwi np. te wejściowe, do łazienki i pokoju a nasze fundusze nie pozwalają nam na ich wymianę.
Z takim też problemem spotkałyśmy się podczas naszej ostatniej metamorfozy. Mieszkanie naszej bohaterki okazało się dwupoziomowym wnętrzem z dużą przestrzenią typu „open space” na dole i dwiema sypialniami na górze.
Dolne pomieszczenie (około 35m2) mieściło w sobie kuchnię, miejsce do jedzenia, salon, strefę wejściową (przedpokój) i schody na górne piętro o toalecie dla gości nie wspomnę. Kiedy siedziało się w salonie, drzwi wejściowe to było pierwsze na co człowiek spoglądał.
Chociaż model drzwi był bardzo solidny (widać, że nie były to najtańsze drzwi), to nie wytrzymały próby czasu i okleina, którymi zostały one wykończone, całkiem się odkleiła. Teraz trzymała się tylko na taśmie klejącej, którą to właścicielka je zabezpieczyła. Postanowiłyśmy zaliczyć drzwi do metamorfozy przedpokoju i całkowicie je odmienić.
Tak wyglądały te drzwi wejściowe na początku.
KROK 1 - ZDEJMUJEMY OKLEINĘ
W przypadku tych drzwi miałyśmy wiele szczęścia i czas wykonał naszą pracę za nas i okleina po prosu sama odpadła. Teraz wystarczyło drzwi przetrzeć lekko papierem ściernym ale tylko w tych miejscach, gdzie widoczny był stary klej. Następnie wilgotną szmatką przetrzeć pył i kurz i już po paru minutach, można było malować.
KROK 2 - OKLEJAMY ZAWIASY, ODKRĘCAMY KLAMKĘ
Ponieważ drzwi były bardzo ciężkie, nie zdejmowałyśmy ich z zawiasów, musiałyśmy je więc okleić. Klamkę częściowo rozkręciłyśmy. Do rozkręcania samej już klamki, przydatny okazał się klucz imbusowy. Na szczęście kupiłyśmy dużo mebli z Ikea i miałyśmy ich pod dostatkiem (tych kluczy rzecz jasna).
KROK 3 - MALOWANIE
Do malowania użyłyśmy farby do drewna i metalu Bondex Smart Paint Emalia Plamoodporna. Kolor, oczywiście nasz ulubiony, czyli czarny. Akurat w tych farbach występuje on w pięknym matowym wybarwieniu o fajnej nazwie „Czarny kot”. Jeżeli zastanawiacie dlaczego wybrałyśmy tą farbę odpowiemy po prostu - jest świetna. Pięknie kryje, kładzie się równo i schnie błyskawicznie. Dodatkowo po wyschnięciu jest nie tylko pięknie matowa ale również odporna na plamy i zarysowania. Ma też wszelkie atesty, które pozwalają na używanie jej w domu w którym mieszkają alergicy i dzieci.
Do malowania używamy wałka flockowego. Ja osobiście nie lubię wałków gąbczastych bo zostawiają mikro-pęcherzyki na malowanej powierzchni.
Już po pierwszym pomalowaniu, farba pokryła drzwi w zadowalającym stopniu. Ale dla pewności położyłam dwie warstwy farby. Efekt był boski!
Żeby całość wyglądała spójnie, to metalową ościeżnicę też pomalowałam. Dzięki temu drzwi wydały się wyższe i bardziej szlachetne a o to nam chodziło.
Po wyschnięciu farby zamocowałyśmy klamkę i usunęłyśmy resztki taśmy.
EFEKT KOŃCOWY
DO METAMORFOZY POTRZEBUJEMY:
- emalia BONDEX SMART PAINT, 500 ml - 39 PLN
- wałek flokowy - 5 PLN
- papier ściery, gramatura 180
- mała kuweta malarska
- taśma malarska TESA
BYŁYŚMY ZADOWOLONE, A CO WY O TYM SĄDZICIE
nasza METEMORFOZA?
POZDRAWIAMY CIEPLUTKO
ANIA I BETI, CZYLI DZIEWCZYNY
Z PANI TO POTRAFI
17 comments: