JAK STWORZYĆ EFEKTOWNY ABAŻUR Z KSIĄŻKI
Najstarszym źródłem światła sztucznego było
ognisko. Przypuszcza się, że już 300 000 lat p.n.e w Chinach znanoogień. Następnie pojawiło się łuczywo i jego
ulepszona forma – pochodnia. Bardzo wcześnie były w użyciu lampy olejne,
początkowo, bo już od ok. X w. p.n.e. w Egipcie - w postaci kaganków. Świece
znali Etruskowie w II tysiącleciu p.n.e., a od IV w. p.n.e. Chińczycy, później
Europejczycy.
Wyraźny postęp w technice oświetlania nastąpił
w końcu XVIII w. wraz z udoskonaleniem lampy olejnej oraz z początkiem
rozpowszechniania się lamp gazowych. Od 1820 zaczęto stosować świece
stearynowe. Aż wreszcie w 1879 roku Thomas Edison,
zaprezentował publiczności wynalazek, który zrewolucjonizował i wyciągnął
z „mroku“ ludzkość.
Wraz z rozwojem elektryczności, rozwijała się
też ludzka pomysłowość nad ozdabianiem, dających światło, żarówek. Dzisiaj w
każdym sklepie z oświetleniem mamy do wyboru setki lamp. Wydaje się, że w tej
materii ludzka wyobraźnia nie zna granic, i ciągle poszukujemy nowych,
autorskich rozwiązań.
Kiedy więc dostałyśmy zlecenie na
zaprojektowanie oświetlenia do kawiarnio-czytelni, pomyślałyśmy o połączeniu
światła z oświeceniem… i tak powstały nasze książkowe abażury.
Ciekawe jesteśmy, czy Wam się spodobają i co
sądzicie o takich przeróbkach?
Najpierw wykonujemy uchwyt, który przymocowany
do książki, będzie tworzył miejsce połączenie naszego abażuru z oprawką i
żarówką. W tym celu, odmierzamy długość grzbietu książki
i jego szerokość. Na środku wrysowujemy kółko, przez które później
przeciągniemy pierścień od oprawki oświetleniowej.
Kółko wycinamy za pomocą wykrojnika do okrągłych przelotowych otworów i
wiertarki.
Następnie odcinamy niepotrzebne boki naszego
uchwytu.
Na książce odmierzamy środek i za pomocą cyrkla
lub czegoś okrągłego np. talerzyka, odrysowujemy półokrąg. Następnie za pomocą
wyrzynarki (my użyłyśmy do tego wyrzynarki firmy PROXXON, co ułatwiło nam
zadanie), wycinamy otwór.
W rogach książki, w odległości około 3
centymetrów od jej rogów, przewiercamy otworki. Takie same otworki nawiercamy w
naszych uchwytach. Do wszystkich nawierceń
użyłyśmy wiertła nr. 3.
Grzbiet książki smarujemy klejem do drewna
typu Wikol. Następnie przyklejamy uchwyt ze skleijki, który wcześniej nawiercaliśmy i za
pomocą śrubek, całość skręcamy.
Teraz przygotowujemy z czarnych
plastikowych rurek dystanse, które oddzielą kartki w książce. W tym celu tniemy
rurki na 2 centymetrowe odcinki.
Przez wywiercone w książce otwory przeciągamy
drut miedziany i nawlekamy nasze rurkowe dystanse. Dodatkowo żeby rurki lepiej
się trzymały, a tym samym lepiej oddzielały karki, wzmocniłyśmy dodatkowo
używając kleju na gorąco. Dzięki temu, że użyty klej był koloru czarnego, to na
ciemnych kartkach naszego albumu był mało widoczny.
Po dłuższej chwili (no może po 2 godzinach)
abażur był prawie skończony. Trzeba było jeszcze tylko połączyć druty, tak żeby
stworzyły zamknięte okręgi. I tu przydała się cyna i opalarka.
Teraz wystarczyło tylko zamocować nasze abażury na oprawce... i lampa sufitowa gotowa!
Do wykonania książkowego abażuru potrzebujemy:
- książki dużej ze sztywną okładką
- drutu (my użyłyśmy miedzianego)
- plastikowych rurek (można zakupić w sklepie elektrycznym)
- sklejki 3mm
- piłki do drewna bądź wyrzynarki
- pistolet z klejem na gorąco
- kleju do drewna
- lutownicy (my z braku lutownicy użyłyśmy cyny i palnika)
- wiertarko - wkrętarki
- linijki
- nożyka
- śrubek
- sprawnych rączek
- cierpliwości...
Ciekawe, czy takie lampy Wam się podobają i co myślicie o naszym projekcie?
Pozdrawiamy Was cieplutko,
Ania i Beata, czyli dziewczyny z Pani to potrafi
Efektowne bardzo! 💙
OdpowiedzUsuńczegoś takiego jeszcze nie widziałam #zmalujzpanitopotrafi
UsuńŚwietne! Dobry efekt zrobiła ciekawie wybrana pozycja - zastanawiam sie, czy na zwykłych kartkach w książce efekt byłby równie dobry... :)
OdpowiedzUsuńA gdzie zawisły te abażury? :) Komplety?
wydaje się, że dobór pozycji jest dość ważny #zmalujzpanitopotrafi
UsuńNie, ale blisko bo obok :) Nowo powstała czytelnio-kawiarnia z barem letnim.
OdpowiedzUsuńCo do kartek, my wybrałyśmy album z papierem kredowym, żeby światło lepiej się odbijało- bo żarówki oczywiście ledowe :)
Pomysł bardzo efektowny, ale dla mnie książki są zbyt cenne, by używać ich w ten sposób.
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiemy, też miałyśmy swoje przemyślenia w tej materii. Dlatego do lamp użyłyśmy albumów wydanych w '86 roku, które są bardzo kiepskiej jakości, tak więc merytorycznie nie było czego żałować. Czasami lepiej dać drugie życie, niż pozwolić zgnić na śmietniku, bądź trafić na makulaturę... A tak dalej niosą światło...
UsuńCo racja to racja... Lepiej wykorzystać nie potrzebne ksiązki tak niż oddawać je na makulaturę:)
UsuńSuper efekt
#zmalujzpanitopotrafi
wygląda bardzo efektownie
OdpowiedzUsuń#zmalujzpanitopotrafi
co? jak wy to wymyślacie??? #zmalujzpanitopotrafi
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńPomysł super tylko przerażałoby mnie czyszczenie takiej lampy. Wolę moje zamówione na https://www.interblue.pl/, tam można też cudne znaleźć i oryginalne. Ja osobiście nie lubię mieć takich jak wszyscy, dlatego sobie długo szukam idealnych lamp do swojego domu.
OdpowiedzUsuńsuper patenty
OdpowiedzUsuń